Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”

 

„Nie dajmy zginąć poległym”
                                                                                          Zbigniew Herbert

 

 

Dnia 1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. To ustanowione w zeszłym roku święto poświęcone jest pamięci polskich żołnierzy zbrojnego, antykomunistycznego podziemia po 1945r. Data ta została wybrana nie przypadkowo. 1 marca 1951r. w piwnicach warszawskiego więzienia mokotowskiego strzałem w tył głowy UB zamordowało siedmiu członków IV Zarządu Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”.

Najdłużej ukrywającym się oficerem był Stanisław Marchewka „Ryba”. Zginął z bronią w ręku w marcu 1957r. Ostatni „żołnierz wyklęty” – Józef Franczak „Lalek” z oddziału kpt. Z. Brońskiego „Uskoka” został zabity przez UB na Lubelszczyźnie 21 października 1963r. 18 lat po zakończeniu wojny!
W czasach PRL-u pamięć o „żołnierzach wyklętych” była surowo zabroniona. Żadnych filmów, publikacji, czy wspomnień związanych z powojenną konspiracją.

Dlaczego „żołnierze wyklęci” dobrowolnie decydowali się na walkę do końca, praktycznie bez szans na zwycięstwo? Niech za odpowiedź posłużą słowa z listu por. Kazimierza Żebrowskiego „Bąka”, ostatniego komendanta  Narodowego Zjednoczenia Wojskowego na Białostocczyźnie, napisane w październiku 1946r. do swojej żony przebywającej w Anglii: „(…) Ja z Polski nie wyjadę, bo za bardzo ją kocham, tutaj się urodziłem, tutaj umrę albo legnę.”  Por. „Bąk” razem ze swoim synem Jerzym „Konarem” zginęli w obławie KBW i UB 3 grudnia 1949r.

Minęło ponad 50 lat od tamtych wydarzeń, a wiedza o nich jest wciąż niepełna. W potocznej świadomości nadal pokutują fałszywe stereotypy, będące produktem komunistycznej propagandy. Do ich ugruntowania przyczynili się peerelowscy pseudohistorycy, którzy przez 45 lat nazywali ten okres „epoką walki o utrwalenie władzy ludowej”. Stworzony przez nich skrajnie fałszywy obraz historii lat 40-tych i 50-tych trafił do podręczników, encyklopedii i artykułów prasowych. Wtórowali im socjalistyczni twórcy; pisarze i filmowcy, którzy w swoich "dziełach" prezentowali obraz tamtych lat, zgodny z polityką PZPR. Proceder ten trwał do końca istnienia PRL. Komunistom chodziło nie tylko o dezinformację, aparat propagandowy dbał bowiem również o to, aby uczestników ruchów niepodległościowych zohydzić moralnie, przypisując im wszelkie zbrodnie. Była to polityka świadoma i długofalowa.
Tego też dnia Ksiądz Dyrektor i Pani profesor Ewa Chadaj wraz z przedstawicielami Samorządu Uczniowskiego udali się na Skwer Najświętszej Marii Panny, przy sokołowskiej konkatedrze, gdzie znajduje się pomnik, upamiętniający żołnierzy Armii Krajowej i struktur poakowskich Obwodu Sokołów Podlaski, 6 Brygady Wileńskiej AK kpt., Młota" oraz cywilnych mieszkańców powiatu sokołowskiego, poległych w walce z komunistycznym zniewoleniem w latach 1944-1953. Po złożeniu kwiatów, wspólnie odśpiewaliśmy hymn Polski. Pamiętajmy o ludziach, którzy odegrali tak ważną rolę w historii naszego kraju.



Powrót