Przysiądź pod drzewem, przy szumiącym ruczaju,
Oddychaj powietrzem pełnego kwiatów maju,
I wsłuchaj się w pieśń, którą pobliski las śpiewa,
I śpiewa ją ptak hen nad tobą, w jej takt kołyszą się drzewa.
Spytasz mnie zapewne – a cóż to za piosnka,
Który z przebudzeniem pierwszego pierwiosnka,
Kołacze się po pustych pniach gajów i kniei,
Którą słychać nawet podczas śnieżnej zawiei.
Co skacze niby ryba przez górskie potoki,
Co płynie po niebie jako pierzaste obłoki,
Która budzi do życia, szeleszczącym liści śmiechem,
Która kołysze do snu, wietrzyku łagodnym oddechem.
To pieśń, to oda, to triumfalna nuta,
Do której żwawo maszerują z buta,
Rośliny, zwierzęta, wszelkie cuda świata,
Które dobra Natura tworzy całe lata.
A one w swej pokorze i wielkiej wdzięczności,
Śpiewają tak właśnie dla jej wyniosłości.
Bo potrafią patrzeć i być wdzięczne jej dziatki,
A czy ty, dostrzegasz majestat Natury Matki?
Wyjdź więc na zewnątrz, rozejrzyj się w koło,
Przejrzyj na oczy po raz pierwszy od lat,
Przypatrz się uważnie i zobacz to w końcu,
Zobacz jak piękny otacza cię świat.